Kiedyś Sergiusz Prokurat powiedział mi, że aby naprawdę zrozumieć Azję, trzeba tam pomieszkać.

I znalazłem kogoś, kto myślę, że Azję doskonale poznał. Nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz trafiłem na reportaże Tiziano Terzani’ego. Po prostu genialne, wręcz doskonałe. Mimo, że opisują historię Azji Południowo-Wschodniej i Dalekiego Wschodu, to pokazują, jak bardzo historia tych państw jest ze sobą powiązana, jest relacje pomiędzy europejskimi kolonizatorami oraz narodami azjatyckimi ukształtowały bieg wydarzeń i jak wpływają na dzisiejszy obraz tego kontynentu.

Wiele rzeczy widział na własne oczy – militarne przewroty w Birmie, powojenną automatyzację przemysłu japońskiego, upadek Sajgonu, powstanie Czerwonych Khmerów w Kambodży, zmiany społeczne po protestach na placu Tiananmen.

Jako dziennikarz odznaczał się rzeczą niebywałą – potrafił przyznać się do własnego błędu i mylnej oceny sytuacji (np. dot. wiary w dobre intencje Czerwonych Khmerów).

Kolonializm odcisnął znaczące piętno na Azji, wzmocnił tożsamość narodową poszczególnych krajów, uruchamiających mechanizmy defensywne, a jednocześnie stworzył fundament dla niezwykle niebezpiecznych form ideologii socjalistycznych i komunistycznych (tfu!).

Myślę, że ta książka, pokazuje, że aby zrozumieć Azję nie tylko trzeba tam pomieszkać, ale trzeba rozumieć o wiele szerszą perspektywę, niż tylko perspektywę jednego kraju azjatyckiego.

Dziś o Azji wciąż jeszcze często myślimy zbyt stereotypowo, a Azja od czasów podróży służbowych Terzani’ego zmieniła się drastycznie – zwłaszcza gospodarczo.

Cieszę się z mojej pasji do tego kontynentu. Cieszę się, że w 2009 Kuba Dąbrowski uczył mnie kanji, że w 2010 próbowałem się dostać na japonistykę (bez powodzenia), w 2011 dostałem się na indologię (choć po urlopie dziekańskim nigdy jej nie ukończyłem), brałem udział w organizacji 2 edycji festiwalu kultur azjatyckich, współpracując z ambasadami oraz Muzeum Azji i Pacyfiku. Z tego, że w 2012 roku przeprowadziłem chyba trzecią w PL kampanię crowdfundingową na beesfundzie (na zawrotną kwotę 500zł) do sfinansowania “Otwartych Rynków”, projektu wideo wywiadów z ekspertami gospodarczymi, wyspecjalizowanymi w biznesie na rynkach azjatyckich (kiedy to chyba tylko Karol Król wiedział o co w crowdfundingu chodzi). Oraz tego, że w 2013 roku omawiałem propozycję wyjazdu na 2-letni kontrakt do Jakarty.

Od tamtej pory czuję, że to właśnie Azja będzie nadawać ton, a szala innowacyjności będzie się przechylała coraz bardziej na wschód.

Jak ktoś interesuje się Azją, to ta pozycja jest po prostu obowiązkowa!

Dodaj komentarz